Warunki ubezpieczenia – Dobre intencje czy interes opozycji?

Ostatniego czasu nastąpiły zmiany w oświacie w gminie Kaliska. Wydawałoby się, że większość osób walczyło w obronie bezpieczeństwa dzieci, dobrej edukacji i  lepszego zarządzania.

Moim zdaniem wszystko działa dobrze, dzieci są bezpieczne w przedszkolu, mamy dodatkowe miejsca dla najmłodszych i jest pomoc nauczyciela w klasie I PSP, gdzie są dzieci wymagające większej uwagi i indywidualnego nauczania. Zostały wyremontowane oddziały przedszkolne. Niebawem powstaną dwa place zabaw w szkole: „Radosna Szkoła” i „Miejsce Zabaw”. Mimo wszystkich starań zdarzyła się rzecz niebywała.

Akcja opozycji w sprawie ubezpieczenia dzieci w szkole i przedszkolu była bardzo głośna. Otóż do tej pory zasady nie były jasne. Nigdy rada rodziców czy radni opozycji nie zajmowali się tak oczywistą sprawą. Można się tylko domyślać, że albo komuś było wygodnie, albo był jakiś układ.

W tym roku, aby polepszyć warunki ubezpieczenia jeszcze w miesiącu czerwcu zorganizowano spotkania z dyrektorami szkół, przedszkola i firmą Brokerską Maximus w celu opracowania założeń do specyfikacji przetargowej na ubezpieczenie grupowe wszystkich dzieci w naszej gminie.

Gmina Kaliska ogłosiła przetarg. Z racji swojego stanowiska, jako organ prowadzący placówki oświatowe, po rozstrzygnięciu przetargu podpisałem umowę z firmą ubezpieczeniową, która dała bardzo korzystną ofertę. Przetarg  nie ograniczał startu żadnej firmie.  Polisy ubezpieczeniowe zostały przekazane do dyrektorów placówek. Z dniem 1 września wszystkie dzieci na zasadzie polisy grupowej są ubezpieczone. Składkę musimy zebrać i wpłacić do 30 października. W sytuacji, gdy duży procent dzieci nie zdecyduje się na to ubezpieczenie, to od 1 listopada będą zawarte polisy indywidualne na tych samych zasadach, z tymi osobami, które dokonały wpłaty. Może się wtedy okazać, że ci, których nie stać nie będą ubezpieczeni.

Zaraz po otwarciu ofert przetargowych zadzwoniła do mnie pani z firmy PZU, która tłumaczyła, że w poprzednich latach to do niej dzwonili dyrektorzy i ona zawsze ubezpieczała. Nie chciała podać swoich warunków, jakie ewentualnie mogłaby zaproponować, a miała w tym momencie dostęp do specyfikacji przetargowej umieszczonej na stronie internetowej Urzędu Gminy. Osoba ta nalegała, aby po otwarciu ofert, a przed dokonaniem wyboru ujawnić jej warunki firmy, która przedstawiła najkorzystniejsze warunki. Zgodnie z prawem nie otrzymała takich informacji na tym etapie. Najzabawniejsze było to, że radni z opozycji m.in. pan Marek P. po sesji Rady Gminy zapytał się, czy nasz miejscowy ubezpieczyciel startował w przetargu,  bo wygrała firma „Inter Risk”. Opozycja ułożyła sobie odpowiednią historyjkę i zaczęła ją uwiarygodniać. Zaczęły się spotkania z rodzicami. W kilku klasach osoby z tzw.”opozycji” zaczęły podważać warunki ubezpieczenia oraz to, że przetarg przeprowadził Urząd Gminy. Kilka osób zaczęło robić antykampanię.

I już wiadomo o co chodzi…

Nikt z miejscowych ubezpieczycieli nie startował w przetargu. Wygrała firma PZM ze Szczecina , która po złożeniu oferty w krótkim czasie połączyła się z firmą „InterRisk”.(Dnia 31 lipca 2012r została sfinalizowana fuzja dwóch spółek ubezpieczeniowych należących do Grupy Vienna Insurance Group w Polsce: InterRisk i Polskiego Związku Motorowego (PZM). Spółka po połączeniu prowadzi działalność pod nazwą InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń SA Vienna Insurance Group. Z dniem połączenia InterRisk wstąpił we wszystkie prawa i obowiązki PZM). Firma ta przejęła kontrolę nad PZM-em i jest naszym ubezpieczycielem.

Sedno sprawy tkwi w tym, że osoba spokrewniona z osobą z rady rodziców nie mogłaby zarabiać na ubezpieczeniu grupowym. Zapisy i wpłaty na ubezpieczenia PZU postanowiła przyjmować w naszym banku, który działalności ubezpieczeniowej nie prowadzi. Wszystko dobrze wymyślone. W czasie swojej pracy krewna zajmowała się dodatkowym zajęciem oczywiście „za plecami” swojego pracodawcy. Plan był prosty… na spotkaniach klasowych podważyć warunki ubezpieczenia i powiedzieć takie kłamstwa, że ubezpieczenie nie obejmuje całej doby, a właściwie wszystko jest winą mojej osoby. Widać, że kłamstwo ma krótkie nogi.

Okazało się bowiem, że warunki przetargu są bardzo dobre dla dzieci i dla szkoły. Suma ubezpieczenia wynosi 15 tyś złotych (a PZU proponowało 7 tyś), dzieci mają ubezpieczenie całą dobę, a rady rodziców wszystkich placówek otrzymają na swoje konta zwrot kwoty wpłaconej w 30% (a PZU dawała tylko 15%). Poza tym ubezpieczenia grupowe dzieci i młodzieży są tak skonstruowane, że może być pewien procent składek niezapłaconych, a ubezpieczenie obejmują wszystkie dzieci. Chciałbym zadać pytanie osobom, które wywołały całe zamieszanie. Czy pokryją ubezpieczenie dla dzieci, które z różnych przyczyn na nie po prostu nie stać.

Jeden z radnych chciał niedawno wprowadzić dopłaty do wycieczek z puli urzędu, a teraz gdy pojawiła się szansa podwojenia kwoty na sumę ok 6 tyś złotych na ten cel, okazać się może, że nie będzie nawet kwoty 3 tyś (jest to kwota 30% zwrotu przez ubezpieczyciela na tzw. fundusz prewencyjny).

Szanuję wybór rodziców, którzy mają prawo wybrać inną ubezpieczalnię. Nie rozumiem obłudy osób, które niby działają bezinteresownie, a jak się przyjrzymy to widać… o co chodzi. Poddaję to pod ocenę Państwa.

Poniżej przedstawiam warunki poprzedniego i obecnego ubezpieczenia:

Warunki ubezpieczenia NNW – porównanie

Warunki oferty NNW – Interrisk