Przeminął, przejechał, popędził…
Tak został opisany 15. Kociewsko-Borowiacki Rajd Rowerowy, który odbył się w dniach 11 i 12 sierpnia 2012r
Pierwszego dnia na starogardzkim rynku zjawiło się prawie 90 rowerzystów, którzy wzięli udział w corocznej imprezie. Tak liczna grupa wyglądała bardzo efektownie w odblaskowych kamizelkach wzbudzając zdziwienie i podziw przechodniów.
Tego dnia rajd przebył trasę 53 kilometrową odwiedzając Bobowo, Grabowo, Pączewo, Czarnylas, Wielki Bukowiec, Wdę, Ocypel, Czarne, Iwiczno, Frank i Kaliska, gdzie uczestnicy spędzili noc.
Drugiego dnia rajd przejeżdżał przez Cieciorkę, Płociczno, Starą Kiszewę, Wilcze Błota, Pałubin, Maliki, Górę, Pinczyn, Semlin, Nową Wieś Rzeczną i zakończył się w Starogardzie Gdańskim. Rowerzyści pedałowali przez 40 kilometrów.
Przejeżdżając kolejne kilometry i poszczególne miejscowości można zobaczyć, jak zmieniają się i rozwijają sąsiednie gminy.
„Trzeba ludzi uczyć w granicach możliwie najszerszych, nie tylko z książek czerpać mądrość, ale z nieba, ziemi, z dębów i buków.” Jan Amos KomeńskiW tym roku organizatorzy potraktowali cyklistów łaskawie planując trasę rajdu w większości pod drogach asfaltowych. I pogoda była łaskawa… Poranne słoneczko, które nas obudziło wzbudziło nadzieję, że będzie pięknie. Ci, którzy do docierali na start rowerami musieli sobie zanucić:
Ciągle pada! Asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby,Mokre niebo się opuszcza coraz niżej,
żeby przejrzeć się w marszczonej deszczem wodzie. A ja?
A ja chodzę (jadę) desperacko i na przekór wszystkim moknę,
Patrzę w niebo, chwytam w usta deszczu krople,
patrzą na mnie rozpłaszczone twarze w oknie, to nic….
… To nic, podczas poprzednich rajdów było i tak, że najpierw lało, słonko wysuszyło, i dalej lało. W tym oku było na tyle ciepło, że byli chętni na kąpiel w jeziorach.
Nie trzeba mieć super roweru i akcesoriów z nim związanych, by czerpać przyjemność z wycieczek rowerowych. To właśnie kąpiel w jeziorze, zbieranie po drodze grzybów czy jagód, chwila odpoczynku w okolicznym kociewskim muzeum czy na leśnym parkingu są miłym przerywnikiem aktywnego wypoczynku.
Uczestnicy rajdu, jak zawsze przyjeżdżają z różnych stron, jednak w większości powiatu starogardzkiego, tczewskiego i kościerskiego. Mamy w rodzinie miłośniczkę jazdy rowerem, która przyjeżdża z Warszawy specjalnie na ten właśnie rajd.
Organizatorom należą się wyrazy uznania za wytrwałość i umiejętność wzbudzania w nowych osobach chęci do spędzania wolnego i wspólnego czasu na dwóch kółkach, a jednocześnie do podróżowania.
„Świat jest książką i ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę.” Św. Augustyn z Hippo
Zanim rajd doczeka się kolejnych jubileuszy czekamy na ten 16-sty, 17-sty i 18-sty (pełnoletni), na który to najbardziej czekają sami organizatorzy.